Klauzule niedozwolone w polisolokatach

Klauzule niedozwolone w polisolokatach

W tym roku przedawniają się roszczenia z polisolokat z roku 2008. Warto o tym pamiętać, jeśli chcemy odzyskać pieniądze zainwestowane w ten instrument, nazwany przez ministerstwo finansów pułapką inwestycyjną.

Stanowisko Rzecznika Finansowego, opublikowane w dn. 310.03.2016 r., jest jasne – polisolokaty nie powinny być w żaden sposób proponowane konsumentom. Prawa konsumenta narusza nie tylko stopień ich skomplikowania, a więc trudność w zrozumieniu ich przez konsumenta-nabywcę, lecz także kształtowanie opłat likwidacyjnych. Tymczasem polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, czyli właśnie polisolokaty, zawarło już około pięć milionów osób. Łączna suma wpłaconych na nie środków przekracza aż 55 mld zł, znacznie więcej niż w przypadku Amber Gold. Spora część tych pieniędzy trafiła z powrotem do ubezpieczycieli, którzy zagarniali niekiedy nawet 100% włożonych kosztów na mocy tzw. opłaty likwidacyjnej.

Rzecznik Finansowy nazwał polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym wprost pułapką inwestycyjną, drenującą portfele klientów. Było to działanie perfekcyjne, sprawiające wrażenie systemowego wprowadzania w błąd, zaplanowanego i realizowanego w majestacie prawa, przy biernej postawie regulatorów.

Zawieranie tego typu umów było powszechne w roku 2008, kiedy to służyło omijaniu 19% podatku kapitałowego od zysku depozytu, tzw. podatku Belki. Ubezpieczyciele obiecywali spory zysk, który miały generować inwestycje w instrumenty finansowe, głównie fundusze inwestycyjne. W rzeczywistości nie przynosiły ubezpieczonemu praktycznie żadnego dochodu, a od stycznia 2015 roku zostały opodatkowane, co spowodowało zmniejszenie liczby nabywców. Ci, którzy wpadli wcześniej w pułapkę polisolokat, tracili pieniądze głównie za sprawą tzw. opłaty likwidacyjnej, określanej czasami także jako świadczenie wykupu lub też kwota wykupu. Zawierane na długi czas – od 5 do 30 lat, polisolokaty obligowały ubezpieczanego do systematycznych wpłat i mogły zostać zerwane tylko poda warunkiem opłaty bardzo wysokich potrąceń. Najczęściej w kolejnych latach było to – w pierwszy roku i drugim roku 100% wkładu, w trzecim roku obowiązywania umowy – 80%, w czwartym 70%, aż do 10 roku, w którym ubezpieczony nie uzyskiwał praktycznie żadnych pieniędzy na plus, a jeśli chciał odzyskać swój wkład, to musiał oddać 10% włożonej sumy. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał opłaty likwidacyjne za klauzule niedozwolone, a Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył, głównie na ich podstawie, na ubezpieczycieli w drodze decyzji ok. 50 mln zł kar oraz zmusił 17 towarzystw ubezpieczeniowych do obniżenia opłat likwidacyjnych do maksimum 20–30%.

Niestety nie ratuje to sytuacji wielu konsumentów, którzy nie mając pojęcia o procederze nadal inwestują w polisolokaty. Ani też tych, którzy chcieliby odzyskać opłatę manipulacyjną, nielegalnie od nich pobraną. Jest dla nich szansą rejestr niedozwolonych klauzul umownych prowadzony przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Mocą wyroków tego sądu w rejestrze zamieszane są kolejne klauzule odnoszące się w przeważającej większości do stosowania oraz sposobu ustalania opłat likwidacyjnych. Dzięki temu określone klauzule zostają uznane za bezwzględnie nieważne, a nabywca będący konsumentem może domagać się zwrotu bezprawnie zatrzymanych kwot z tytułu opłat likwidacyjnych czy wartości wykupu.

 

logo rbRB Dom Brokerski Sp. z o.o. with affilieted in Russell Bedford Poland